Partnerstwo z przyszłością
Treść
Miasto Miechów - miasto Herve
Spotkanie w starostwie oraz urzędzie gminy i miasta, gdzie podpisano drugą kartę przyjaźni
Dobiegła kresu 4-dniowa wizyta 16-osobowej delegacji z miasta partnerskiego Herve w Belgii. Wczoraj sympatyczni, coraz lepiej czujący się w rolniczym krajobrazie goście spotkali się z samorządowcami powiatu i miasta-gminy. Podpisano kilka dokumentów potwierdzających wolę dalszej współpracy na wielu płaszczyznach, wymieniono upominki. Po obiedzie goście odjechali do Krakowa, skąd z lotniska w Balicach odlecieli do kraju.
Na rewizytę władze miejsko-gminne Miechowa czekały 3 lata, ale wreszcie się doczekały. Od 2000 roku upłynęło trochę czasu, ale jak było widać podczas bezpośrednich spotkań - a takich wiele się odbyło od minionego piątku - pamięć, życzliwość i przyjaźń nie wygasły.
W niedzielę na życzenie części gości rozszerzono program pobytu o nie planowaną wcześniej wycieczkę do Muzeum Martyrologii w Oświęcimiu. Belgowie mają także przykre wspomnienia z lat wojny, ponieśli wiele ofiar, więc ten temat również był im szczególnie bliski. Po powrocie, ok. godz. 20, przeszli do kompleksu oświatowego na os. Sikorskiego, gdzie zapoznali się z pracą i warunkami oddanej niedawno na wskroś nowoczesnej placówki.
- Sprawy opiekuńczo-socjalne i oświatowe są u was rozwiązane wręcz wzorcowo - wyraził się z uznaniem burmistrz Herve, Andree Smets.
Dzień wczorajszy rozpoczął się od wizyty w starostwie powiatowym. - Jest to pierwsza delegacja z jakże bliskiej nam Belgii w tym budynku - powiedział na powitanie starosta powiatu miechowskiego Mieczysław Bertek, po czym w kilku zdaniach scharakteryzował swoją podległość informując o zadaniach, jakie ma do wykonania ta konkretnie jednostka samorządowa.
- Dziękuję bardzo za to zaproszenie. Jesteśmy zbudowani waszą wytrwałością w dążeniu do demokracji, zachwyceni szacunkiem dla wolności i chęcią rozwoju w ramach zjednoczonej Europy. Przy dostosowywaniu się do reguł ekonomicznych i społecznych panujących w krajach UE nie zapominajcie o swojej bogatej tradycji. Jest to wasz bardzo mocny atut, solidna karta - zapewniał w imieniu delegacji Andree Smets.
Herve to niewielkie miasteczko w Belgii, odpowiednik gminy Miechów. Na jego obszarze zamieszkuje ok. 18 tys. ludzi. Andree Smets był deputowanym do parlamentu belgijskiego, zawodnikiem I ligi tenisa stołowego; burmistrzem Herve jest od 18 lat. Na pytanie, jak to się robi, by pełnić tę funkcję tyle czasu, odparł: - Dużo pomaga mi w tym funkcja dyrektora szkoły, którą pełnię w Herve.
Tu zapanowała niewielka konsternacja, bo i dyrektor, i burmistrz w jednej osobie? Po chwili było jasne, że w Belgii nie żyje się tylko i wyłącznie z burmis-trzowania, trzeba jeszcze wykonywać drugi, wiodący zawód. Funkcja lidera samorządu jest więc bardziej reprezentacyjna niż decyzyjna czy wykonawcza.
Wymiana upominków zamknęła tę cześć wizyty, goście udali się do urzędu gminy i miasta. Podniosłość chwili widać było już z daleka, nad głównym wejściem do budynku przy ul. Sienkiewicza 25 obok naszej flagi narodowej i "barw" Miechowa łopotała także flaga królestwa Belgii.
W sali konferencyjnej UGiM obok gości zasiedli zaproszeni przedstawiciele samorządów gminnych z powiatu miechowskiego, radni, naczelnicy wydziałów oraz kierownicy jednostek organizacyjnych.
Pełniący obowiązki gospodarza burmistrz Włodzimierz Mielus powiedział "na gorąco", czym zaowocowała ta wizyta: - W sposób konkretny zawiązała się współpraca między szkołami w Miechowie i Herve. Dzieci z Belgii przyjadą do Miechowa jesienią tego roku lub wiosną roku przyszłego. Chcielibyśmy rozszerzyć współpracę o organizacje pozarządowe i stowarzyszenia. W zjednoczonej Europie - a tak będzie już za kilka miesięcy - odległości między nami powinny maleć, kontaktów zaś winno być więcej. Jestem optymistą, wierzę, że ta współpraca będzie się rozwijała.
Te słowa burmistrza Mielusa belgijska delegacja nagrodziła burzliwymi oklaskami.
- Polaków pamiętam jeszcze z czasów powojennych. Byli naszymi współbraćmi, godnie zapisali się w naszej pamięci, dobrze ich wspominamy. Pracowali w kopalniach węgla kamiennego w okolicach Herve. Z czasem zawiązało się wiele małżeństw belgijsko-polskich, część naszej delegacji jest tego dowodem - przypominał burmistrz Andree Smets.
Co gościom podobało się najbardziej? Polska gościnność oraz życie lokalne bardzo kapitalne - jak to określił Joseph Jacob.
W imieniu Rady Miejskiej dziękował za wizytę zapraszając na rychłą kolejną jej przewodniczący Jan Marczuk. Podniosłym momentem było podpisanie listów intencyjnych oraz drugiej karty przyjaźni.
- To, co się w tej chwili dzieje, jest wielką zasługą konsula generalnego w Brukseli, naszego krajana Jerzego Drożdża - dodał podpisując dokumenty burmistrz Mielus. Po złożeniu podpisów wymieniono dokumenty. Gościom wręczono na pamiątkę albumy o Polsce w języku francuskim oraz foldery z Małopolski. Burmistrz Smets zrewanżował się zegarem z herbem miasta Herve oraz przysmakami z tamtych okolic. Mimo napiętego i bardzo ambitnego programu wizyty, nie wszystko udało się gościom pokazać. Ale trzeba coś przecież zostawić na przyszłość. Bo to dopiero początek konkretnej współpracy Miechowa z partnerskim miastem Herve i jego władzami.
(Dziennik Polski)
Autor: MiRo