Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jakie bezpieczeństwo w powiecie?

Treść

W stronę obyczaju...

Reaktywowanie dwóch posterunków policji w Charsznicy i Książu Wielkim, kolejny radiowóz "Astra-2" na stanie miechowskiej KPP, mniej czynów kryminalnych i nadzieja na pełną sygnalizację świetlną w Książu Wielkim jeszcze w tym roku - to optymistyczne akcenty wczorajszego posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa i Porządku, które odbyło się w pokoju przewodniczącego Rady Powiatu. Przy omawianiu innych spraw składających się na szeroko rozumiane bezpieczeństwo w powiecie nie było już tak różowo.

W referowaniu zagadnień dotyczących tego tematu i dyskusji brali udział zastępca komendanta powiatowego policji kom. Przemysław Baszak, zastępca komendanta KP PSP mł. bryg. Grzegorz Kosiński, przewodniczący RP Zygmunt Daszkiewicz, radny powiatu Marian Kajdas, wójt Słaboszowa Zbigniew Kita, prokurator Jarosław Ciepielak i trzeci z kolei szef Rewiru Dzielnicowych III w Książu Wielkim asp. Robert Bugaj; obradom przewodniczył starosta Mieczysław Bertek.

Od 15 czerwca w ramach zmiany struktury policji powstaną 2 posterunki policji w obsadzie do 10 osób. Stanie się wreszcie zadość prośbom i monitom samorządów gminnych. Siedzibami będą budynki gminne w Charsznicy i Książu Wielkim.

W porównaniu z rokiem ubiegłym mniej notuje się przestępstw kryminalnych, ale wzrosła liczba przestępstw obyczajowych (znęcanie się i groźby karalne). Takie zdążanie w kierunku "obyczaju" to ponoć wyższy stopień europejskiego wtajemniczenia...

Przewodniczący Daszkiewicz przypomniał, iż zbliża się dla młodzieży sezon "liberalny" - wakacje. Wzrośnie więc - bo chyba się nie zmniejszy - skala patologii i uzależnień. Trzeba nad tym czuwać. Więcej niż w minionym roku notuje się pożarów, a to dlatego, że była wyjątkowo sucha wiosna. Bezmyślne wypalanie traw zagraża środowisku i ludziom. Z powodu braku pieniędzy nie wchodzi od 2 lat w życie program Krajowego Ratownictwa Medycznego i wszystko wskazuje na to, iż nieprędko to nastąpi. Nie cieszy gmin licha łączność mimo wydatkowania niemałych pieniędzy.

- Wydaliśmy 4 tysiące złotych na to, by łączność była jak należy i jak było głucho w etrze, tak jest nadal głucho - wygarnął Zbigniew Kita. Jest więcej pasm, ale zmniejszyła się moc i po odjeździe 5 kilometrów niewiele słychać. Wójt Kita uskarżał się też na bezkarność sprzedawców obwoźnych. Mimo wielu przepisów i uchwał nie ma mechanizmów, by zmusić ich do handlowania w wyznaczonych dla nich miejscach. Zatrzymują się i handlują tam gdzie im się podoba.

Innym problemem ostatnich tygodni jawi się także działalność inspektorów transportu drogowego. Ich kontrolne punkty przy krajowej "siódemce" sytuowane są albo na parkingu w Strzygańcu, albo obok Bazy Materiałowo-Sprzętowej w Poradowie. Są radia CB i telefony komórkowe. Kierowcy tirów ostrzegają się wzajemnie przed owymi kontrolami. Kto nie pragnie takiego spotkania, wybiera objazdy. A takie wielotonowe ładunki na kołach niszczą drogi powiatowe, nie mówiąc już o szlakach gminnych.

Obsługująca kiełbaskowy parking w Strzygańcu protestowała dość ostro w starostwie przeciwko takiemu stacjonowaniu ITD.

- Nie ma jak podróżnych obsługiwać, bo kontrolowane na parkingu ciężarówki blokują wjazd samochodom osobowym! I słusznie. Kiełbaski z rożna przede wszystkim.

(Dziennik Polski)

Autor: MIRO

Tagi: bezpieczeństwo powiat