Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dzielnie ulegli

 Autografy, gadżety i pamiątkowe zdjęcia to finał pobytu "pasów" w Miechowie

Treść

Po meczu Pogoń - Cracovia II 0 - 3 (0 - 1)

Mimo że w zespole Cracovii II grało aż 9 pierwszoligowców, miechowska Pogoń dzielnie trzymała się do 39 minuty, kiedy to Łukasz Szczoczarz strzelił dla gości bramkę otwarcia.

Gospodarzom zabrakło szczęścia i także pewności siebie pod bramką golkipera pierwszego zespołu Cracovii Olszewskiego, gdyż to oni powinni byli do tego czasu prowadzić 2 - 0. Ostateczny wynik ustalili w drugiej połowie Wawrzyszek (z karnego za faul na Dudzińskim w 58 min) i grający wcześniej w Pogoni, filigranowy młodzieżowiec Karcz (90 min). Goście byli lepsi choć niezdecydowanie, więc i kibice przyjęli kolejną porażkę swoich z wyjątkowo stoickim spokojem. Pocieszano się, iż w najbliższą sobotę, w wyjazdowym meczu z Garbarzem w Zembrzycach, będzie lepiej.

"Dudzio" w Miechowie

Po dłuższej przerwie pokazał się w Miechowie wychowanek "Pogoni" grający w barwach "Cracovii" Marcin Dudziński. Kibice mieli do niego najpierw pretensje że nazbyt "teatralnie" zachował się w polu karnym "Pogoni" za co sędzia podyktował rzut karny. Ale faul Kosałki był ewidentny bez dwóch zdań.

"Dudzio" - jak zdrobniale nazywają go koledzy z zespołu "pasów" - przyjechał do rodziny tylko na kilka godzin.

Spotkaliśmy się rodzinnie, w wąskim gronie. Rzadko mam ostatnio po temu okazję, więc tym większa radość. Spotkałem się też ze swoją narzeczoną Magdaleną. Ślub zbliża się dużymi krokami, odbędzie się już w lipcu. Narzeczona pochodzi z gminy Charsznica i tam odbędzie się cała weselna ceremonia - powiedział nam Marcin Dudziński.

Studenta krakowskiej AWF czeka więc pracowity okres tak w życiu piłkarskim, jak i osobistym.

Bez kompleksów

Mimo porażki rozegraliśmy ogólnie rzecz ujmując niezłe spotkanie. Braki kadrowe w postaci Salamona, Szymanka i Włudarza nadrabialiśmy ambicją i wolą walki. Uważam, że mogliśmy osiągnąć korzystny dla nas wynik. Z sytuacji stworzonych przez nas na początku pierwszej połowy powinny paść dwie bramki. Ogólnie Cracovia II była od nas wyraźnie lepsza, ton grze nadawali liczni pierwszoligowcy, ale graliśmy bez kompleksów. Mimo że przegraliśmy 3 - 0 nie mam większych pretensji do zespołu. Zagraliśmy poprawnie taktycznie, nastawiliśmy się głównie na kontry, jednak przeciwnik okazał się silniejszy - pomeczowymi wrażeniami podzielił się z nami trener Pogoni Julian Łopata.

Wysoka poprzeczka

Trener Cracovii II Robert Mazanek do czasu, gdy padła pierwsza bramka nie miał zbyt pewnej miny. Nie spodziewał się takiego oporu i takiej determinacji na północy województwa.- Posiłkowaliśmy się "bogato" kadrą pierwszego zespołu i chyba dobrze zrobiliśmy. Jak wynikało z przebiegu gry Pogoń postawiła nam bardzo wysoką poprzeczkę. Nie ulękła się uznanych już w świecie futbolowym nazwisk, zagrała swoje i dopiero ducha walki podłamała pierwsza stracona bramka. Cieszę się, że zaczynamy dobrze grać i nawet ci młodzi wchodzący na boisko, podciągają się do wyższego poziomu.

(Dziennik Polski)

Autor: M i R o

Tagi: Dzielnie ulegli