Byle do wiosny...
Treść
Z przeprowadzonej przez nas sondy wynika, że nie grozi w szkołach miejskich ani gminnych powiatu miechowskiego nauka w kurtkach, szalikach i rękawiczkach. Opał jest zakontraktowany na cały sezon grzewczy, który w zależności od kaprysów pogody kończy się ostatniego dnia kwietnia. Na szczęścia aura na razie sprzyja, nie mrozi, nie zawiewa, więc można ograniczyć się do tzw. przepalania.
Zakup węgla czy koksu to znaczący wydatek dla samorządowych budżetów. Nie da się jednak na tym zaoszczędzić, o czym przekonali się wójtowie, radni, kierownicy Gminnych Zespołów Ekonomiczno-Administracyjnych Szkół i dyrektorzy wiejskich placówek oświatowych.
- Wzorem innych gmin mamy wyłonionego w drodze przetargu dostawcę opału na cały sezon grzewczy. Kontrakt obowiązuje do końca kwietnia 2004 roku. Szkoły mają średnio opał na 2 tygodnie, po prostu nie ma gdzie większej ilości węgla czy koksu składować. Dowóz kolejnej partii planowany jest z 14-dniowym wyprzedzeniem - powiedziała nam kierownik GZE-AS w Słaboszowie Aniela Kruczek.
W Urzędzie Gminy w Kozłowie nie ma wyodrębnionej komórki oświatowej, ale jak nas poinformował wójt Jacek Rzeźnicki, tu także uczniom nie grozi szkolna lodówka.
- Zakup opału do końca tego roku będzie finansowany z budżetu 2003 roku. Za partie dostarczane od stycznia 2004 roku będziemy płacić już z przyszłorocznego budżetu - wyjaśniał wójt Rzeźnicki. Podobnie jest także w innych gminach, gdyż trudno cały sezon grzewczy sfinansować z gminnych finansów jednego tylko roku.
Gorzej przedstawia się sytuacja z remontami, naprawianiem awaryjnych, niestety, sieci centralnego ogrzewania. Każda nieszczelność czy pęknięcie w instalacji to dość poważny wydatek, a na takie "niezaplanowane" sytuacje nie planuje się dodatkowych złotówek. Stąd niezastąpione złote rączki szkolnych konserwatorów, fachowców - rodziców uczniów, zaradnych w takich przypadkach dyrektorów. Na szczęście, dobiega końca drugi miesiąc sezonu grzewczego. Do wiosny już tylko cztery miesiące...
(Dziennik Polski)
Autor: M i R o
Tagi: Byle do wiosny...